Dzisiaj kończę mini serię na temat oszczędzania przy niskich zarobkach. W poprzednim wpisie poddałem w wątpliwość wpływu „niskich zarobków” na nawyk oszczędzania. Ustaliliśmy również, że kluczowe dla oszczędzania jest samo podjęcie decyzji i trzymanie się obranego planu. Jakie czynności mogą Ci pomóc w rozpoczęciu oszczędzania i co jest istotne w utrzymaniu tego dobrego nawyku?
- Ustal cel oszczędzania i wielkość oszczędności, które chcesz osiągnąć i utrzymać.
- Załóż konto osobiste z dostępem przez Internet
- Zacznij przelewać na to konto wszystkie swoje dochody
- Stwórz na swoim rachunku osobistym oprocentowane subkonto „finansowej poduszki bezpieczeństwa”
- Oszczędzaj minimum 10 % swoich miesięcznych zarobków
- Optymalna jednak wielkość miesięcznych oszczędności to wynik podzielenia Twojego wieku przez 2 (20-latek – 10%, 30-latek – 15%, 40-latek – 20%…)
- Wykorzystaj stałe zlecenie i automatycznie wpłacaj na subkonto oszczędnościowe ustalony powyżej procent swoich zarobków zaraz po otrzymaniu wypłaty.
- Natychmiast też zapomnij o kwocie, którą automatycznie oszczędzasz.
Jeżeli będziesz CHCIAŁ więcej wydać – przykro mi – po prostu więcej zarób lub mniej wydaj na inny cel. Pieniądze, które oszczędzasz po prostu już dla Ciebie nie istnieją. Załóż, że mogą się zdarzyć tylko dwa przypadki, kiedy będziesz mógł skorzystać z oszczędzanych pieniędzy:
- Finansowe tsunami – długotrwała utarta pracy, nagła potrzeba leczenia, inne wypadki losowe
- Okazja inwestycyjna, oczywiście tu Ty decydujesz. Ważne, aby to nie była okazja w rodzaju „pożycz koledze na nowy samochód, bo masz”
Dobrą metodą może być założenie takiej lokaty oszczędnościowej w której wypłata przed terminem wiąże się z jakimiś niedogodnościami – zmniejszeniem odsetek, pobraniem opłaty likwidacyjnej. Ja nie żartuję, to świetna metoda aby zmusić się do trzymania się planu.
Sam korzystam z 10. letniej polisy inwestycyjnej, którą pewnie już dawno bym zlikwidował gdyby nie drobny szczegół – likwidując ją przed terminem, w najgorszym przypadku stracę ponad 90% kapitału. Czy to nie jest oddawanie innym kontroli? Oczywiście, zrobiłem to celowo, dzięki temu mam dostęp do instrumentów finansowych, które były niedostępne dla mnie w inny sposób i trzymam się od tych pieniędzy z daleka. Nagrodą jest „niecodzienna” stopa zwrotu jaką dają.
Co dalej? To oczywiste, że bezcelowe oszczędzanie nie ma obecnie sensu. Pieniądze oszczędzane bez celu, wcześniej czy później będą na coś „koniecznie potrzebne”. Co więc możesz zrobić?
- Zacznij oszczędzać aby wyrobić w sobie dobre nawyki finansowe. Jeżeli nadal uważasz, że masz „niskie zarobki” zacznij od złotówki dziennie lub stu złotych na miesiąc.
- Stwórz „finansową poduszkę bezpieczeństwa” na przykład w wysokości swoich 6-miesięcznych wydatków.
- Po osiągnięciu zakładanego poziomu oszczędności, całą nadwyżkę zacznij systematycznie inwestować.
- Nabieraj doświadczenia inwestycyjnego i szukaj okazji. Nie zawsze opłaca się być na danym rynku za wszelka cenę. Niekiedy bezpieczniej lub efektywniej jest być „poza rynkiem”. W tym tkwi Twoja ogromna przewaga na przykład nad osobami zarządzającymi funduszami inwestycyjnymi. Oni nawet w środku finansowego cyklonu muszą pozostawać na rynku.
To już koniec mini cyklu na temat oszczędzania przy niskich dochodach. Oszczędzanie jest pożytecznym nawykiem, który można ćwiczyć niezależnie od wysokości zarobków. Oszczędzanie zwiększa poczucie bezpieczeństwa Twoje i Twojej rodziny. Daje Ci większą kontrolę nad własnymi finansami. Pozwala Ci chronić coraz większy majątek przed niekontrolowanymi wydatkami. Jest świetnym przygotowaniem do systematycznego inwestowania. Nie jest go w stanie jednak zastąpić.
A jak wygląda Twoje podejście do oszczędzania i inwestowania?
4 odpowiedzi
Dziękuję Pawle,
zabawne jest to, że wklejając swój wpis pomyślałem właśnie o Twoim ostatnim komentarzu (oszczędzanie 40% dochodu).
Zasadę optymalnego poziomu oszczędzania opisuję też w swojej najnowszej książce:
-Im później zaczynasz budować kapitał tym większą kwotę powinieneś odkładać.
-Im jesteś starszy tym mniej powinieneś inwestować a więcej oszczędzać. W razie problemów nie będziesz już miał po prostu czasu aby odrobić ewentualne straty.
Witaj!
Czytam Twojego bloga po troszku 😉 zaglądając tu w wolnych chwilach.Mini seria wpisów o oszczędzaniu przy niskich zarobkach jest po prostu „cool”(chyba tak się teraz mówi ;-)).Napewno polecę Twego bloga kilku osobom.
Pozdrawiam Mariusz
Dzięki Mariuszu,
im więcej odwiedzających tym większa motywacja do pisania. Zapraszam.
Dziękuję za pokazanie w prosty i czytelny sposób pozytywnych aspektów oszczędzania. Szkoda, że takich rzeczy nie uczą w szkole, podstawowych zagadnień z dziedziny finansów, gospodarowania ograniczonym budżetem i oszczędzania właśnie.
„Jeżeli nadal uważasz, że masz niskie zarobki zacznij od złotówki dziennie lub stu złotych na miesiąc”. Zgadzam się z tym stwierdzeniem w 100%! Większość z nas, w odpowiedzi na pytanie: „dlaczego nie oszczędzasz?”, odpowiada, bo nie ma z czego. Ale z pewnością damy radę odłożyć po kilka-, kilkadziesiąt złotych na miesiąc. „Głupie” 1 zł każdego dnia w „skarbonce”, to ponad 350 zł na rok! A jak to będzie 2 zł lub więcej?
Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam!