W ubiegłą środę na blogu przedstawiłem wpis błąd #10: Niewłaściwe rozumienie oszczędności w wydatkach w mini-serii „12 najczęstszych błędów finansowych przedsiębiorców”. Seria stworzona została przeze mnie jako pomoc dla osób prowadzących własną działalność, samozatrudnionych i freelancerów.
Kolejne wpisy będą pojawiały się regularnie co środę.
Dzisiaj przedstawiam błąd #11:
Brak pisemnych umów między partnerami w biznesie
Jest truizmem, że bardzo trudno prowadzić firmę nie opartą na zaufaniu. Dotyczy to zarówno Twoich kontaktów z pracownikami, klientami jak i kontrahentami.
Co innego jednak zaufanie a co innego lekkomyślność. Pisemna umowa jest najprostszym zabezpieczeniem, które powinieneś stosować niezależnie od stopnia sympatii i zażyłości z partnerem biznesowym.
Wiele firm prowadzonych przez długoletnich znajomych czy przyjaciół upadło z powodu braku spisanej umowy. Zarówno w przypadku porażki finansowej jak i pierwszych dużych sukcesów, możesz w jednym momencie stracić pieniądze, firmę i przyjaciół tylko dlatego, że opatrznie rozumiesz zaufanie. Tam gdzie pojawiają się pieniądze zaufanie warto wzmocnić spisaną umową, w której znajdzie się zakres obowiązków partnerów, podział zysków, czas na jaki zawieracie umowę, możliwość sprzedaży udziałów.
Zawsze z wyprzedzeniem zastanów się nad problemami, które mogą między partnerami zaistnieć i zabezpiecz się dzięki odpowiednim zapisom w dokumencie.
Zasadę ograniczonego zaufania powinieneś stosować również w stosunku do kontrahentów. Twoim nawykiem powinno być sprawdzanie, z kim zawierasz umowy i nawiązujesz współpracę biznesową. Jest to szczególnie ważne przy zawieraniu umów z kontrahentami zagranicznymi, ponieważ musisz brać pod uwagę nie tylko prawo obowiązujące w Polsce, ale też prawo kraju partnera.
Sprzedaż jest ważna, bo bez niej nie przetrwa żadna firmy. Nie masz jednak obowiązku współpracować z każdym kto się do Ciebie zgłosi czy kogo spotkasz.
Skupiaj się na najlepszych Klientach i kontrahentach, pozostałych zostaw konkurencji. Niech ona się z nimi męczy. Inwestuj swój czas w najbardziej opłacalne i najmniej stresujące projekty. W ten sposób będziesz też miał czas na najwyższą obsługę Twoich najlepszych Klientów.
Znam wiele przykładów dobrze prosperujących firm, które kończyły kilkuletnią działalność pogrążone w długach przez jedną nieudaną transakcję z nieuczciwymi „stałymi” i „zaufanymi” dostawcami i klientami. Na przykład dostawę kilku kontenerów przeterminowanych kosmetyków wartych jedynie na papierze kilkaset tysięcy euro lub budowę hotelu, którego nie odebrał do użytkowania „zaprzyjaźniony” inspektor nadzoru.
Pamiętaj, że nawet duża i uczciwa firma może mieć przejściowe trudności z płynnością finansową, które dla Ciebie mogą być powodem likwidacji Twojej firmy.
Oczywiście może Ci być trudno uzyskać zgodę kontrahenta na to, aby zastosować zabezpieczenie należności, ponieważ to częściej Tobie będzie bardziej zależeć na zawarciu transakcji. Jednak pomimo, że kupujący może poczuć się „urażony brakiem zaufania”, pisemne zabezpieczenie na dłuższą metę jednak się opłaca.
Przed nawiązaniem każdej poważniejszej współpracy warto abyś sprawdził takie dokumenty kontrahenta jak:
- Odpis z Krajowego Rejestru Sądowego lub ewidencji działalności gospodarczej UM
- Decyzje w sprawie nadania numerów NIP i REGON
- Zaświadczeń z US i ZUS o niezaleganiu z zapłatą zobowiązań
- Brak wpisu kontrahenta w Sądowym Rejestrze Dłużników
Warto również abyś sprawdził czy osoba, która fizycznie podpisuje z Tobą umowę jest upoważniona do takich czynności przez spółkę kontrahenta. Znam przypadek, ze firma straciła swoje pieniądze ponieważ podpisała umowę z…kierowcą Prezesa.
Jeżeli Twój przyszły kontrahent nie chce/nie może udostępnić Ci powyższych dokumentów, zastanów się dobrze czy chcesz z nim poważnie współpracować.
Duże straty w Twojej firmie mogą generować też nieuczciwi pracownicy, pracujący bez kontroli i nadzoru. Skala tego zjawiska jest tak duża, że już ponad połowa przedsiębiorców doświadcza co najmniej jednego nadużycia w roku ze strony własnych pracowników.
Za tydzień w środę przedstawię Ci błąd #12: