Logo bloga SlawekSniegocki.pl | Kon$ekwentny Inwe$tor
Szukaj
Close this search box.

Kiedy pieniądz umiera, rodzą się potwory – część 1

Martwa waluta w Muzeum Historii naturalnej Wiedeń

Ostatnio po raz kolejny sięgnąłem po fascynującą książkę Adama Fergussona „Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji” (wydawnictwo Studio Emka). Autor jest angielskim historykiem, dziennikarzem i pisarzem. Cała książka jest poświęcona przyczynom wybuchu i przebiegowi hiperinflacji po I wojnie światowej, na terenach dzisiejszych Węgier, Austrii a przede wszystkim Niemiec.

Po raz pierwszy książka została wydana w 1975 roku, ale do dzisiaj nie straciła nic na swojej aktualności. Wręcz przeciwnie, w dzisiejszych czasach zyskała na znaczeniu. Wystarczy przytoczyć ostatnie zdanie z obwoluty książki.

„W czasie dotkliwego kryzysu gospodarczego książka ta stanowi pilne ostrzeżenie przed uzależniającymi zagrożeniami drukowania pieniędzy, jako „miękkiej” opcji dla rządu, który musi się zmierzyć z rosnącym niezadowoleniem i bezrobociem.” 

Czy to znaczy, że autor potrafił z prawie piećdziesięcioletnim wyprzedzeniem przewidzieć kryzys covidowy? Nic podobnego. Rządy, a wcześniej poszczególni władcy psuli pieniądze od czasów ich wynalezienia.

Oczywiście, za każdym razem powód był niesłychanie ważny, dramatyczny i pilny. Najazd barbarzyńców, nałogowe prowadzenie wojen ze wszystkimi sąsiadami, konieczność zdobycia nowych terytoriów, walka o wolność, lekkomyślność, a czasami szaleństwo władcy, plagi, krucjaty, plan Marshalla, wojna z terroryzmem, covid relief, plan odbudowy, nowy polski ład. Zmieniają się etykietki, efekt końcowy jest zawsze taki sam. Pieniądz umiera, a za nim upadają imperia. Cesarstwo rzymskie, XVI wieczna Portugalia, XVII wieczna Hiszpania i I Rzeczpospolita, XVIII wieczne Niderlandy, Imperium Osmańskie, Imperium Brytyjskie, Austro – Węgry i Pruskie Niemcy. Kto będzie następny? Nie łudźmy się – pomimo ogromnych zmian technologicznych, nadal jesteśmy częścią tej samej historii.

Upadek pieniądza najbardziej jednak zawsze dotykał zwykłych ludzi, którzy nie potrafili wyciągać wniosków z historii. Większość społeczeństwa za każdym razem była nieprzygotowana i nie rozumiała co się tak naprawdę dzieje. Większość potrafiła zauważyć jedynie skutki umierania pieniądza. Pomimo posiadania coraz większych kwot, coraz mniej można było za nie kupić. Gotówka była jak gorący kartofel, każdy starał się jak najszybciej jej pozbyć.

Co gorsza, ogarnięta hiperinflacją gospodarka, dzięki temu wyglądała z zewnątrz na super prosperującą. Giełda rosła, ceny nieruchomości rosły, ludzie kupowali coraz więcej luksusowych towarów, rosła sprzedaż i płace. Jedynie wartość nabywcza pieniądza niezauważalnie spadała. Do tego za każdym razem rządzący zaciemniali obraz, zaklinając rzeczywistość, że; „gospodarka świetnie się rozwija”, „nie ma żadnego kryzysu”, „inflacja jest pod kontrolą”, „tym razem będzie inaczej”. Nie było.

Niestety, także dzisiaj mamy małe szanse, aby stać się jedynym wyjątkiem w historii. Stany Zjednoczone, Zjednoczona Europa i postpeerelowska Polska. „Wszystko drożeje” to iluzja. W rzeczywistości umierają nasze waluty.

Czytając ponownie książkę „Kiedy pieniądz umiera”, wielokrotnie dostawałem gęsiej skóry. Myślałem: „To niemożliwe, że ta historia może się ponownie powtórzyć”. I nawet nie chodzi o to, że właśnie mija dokładnie 100 lat od tamtych wydarzeń.

Najbardziej przerażającą konstatacją, jest to, że tak wtedy jak dzisiaj, oficjalnie rządzący nie widzą żadnego związku pomiędzy drukowaniem waluty bez limitu, a spadkiem jej siły nabywczej. Bank Rzeszy w 1921 roku używał tej samej retoryki jak FED w roku 2021. Wolałbym się oczywiście mylić, ale porównując dzisiejsze wydarzenia z tymi z przed 100 lat, wydaje się, że zmierzamy dokładnie w tym samym kierunku. Niekontrolowanej inflacji.

Hiperinflacji z przed 100 lat z Austrii, Węgier i Republiki Weimarskiej (a także międzywojennej Polski ) nikt już oczywiście nie pamięta. Mało kto pamięta również  inflację po II wojnie światowej w USA i na Węgrzech. Z inwestorów, którzy byli czynni w czasach szoku naftowego i inflacji w USA w latach 70′ XX wieku, dzisiaj zostało bardzo niewielu.

Polacy mogą oczywiście skorzystać z pamięci rodziców i dziadków, aby dopytać o przebieg i skutki hiperinflacji w Polsce na przełomie lat 80′ i 90′ XX wieku. Ale kto by się tym przejmował? Wszyscy jesteśmy przecież dziećmi wieloletniej prosperity. Tymczasem w 1989 r. Główny Urząd Statystyczny zanotował w Polsce wzrost cen (rok do roku) na poziomie 640%, a w 1990 r. na poziomie 590%. To znaczy, że w tamtym okresie, ceny w Polsce w ciągu jednego roku wzrosły średnio sześciokrotnie.

Hiperinflacja skończyła się w Polsce zaledwie niecałe 30 lat temu. Większość Polaków jednak tego nie doświadczyła. Jak więc mogą wyciągnąć z tego okresu jakiekolwiek wnioski? Może jednak tym razem będzie inaczej i inflacja wywołana celowo przez rządy, po prostu sama wyhamuje? A może warto przyjrzeć się mechanizmom inflacyjnym niszczącym w przeszłości całe społeczeństwa i odpowiednio się przygotować już dzisiaj?

Poniżej, na linii czasu pokażę Ci jak pogłębiała się inflacja 100 lat temu w Republice Weimarskiej, kto na niej najbardziej ucierpiał, a kto się na niej dorobił. Pokażę Ci jakie inwestycje i działania pozwoliły przechować wartość majątku, a jakie doprowadziły większość do ruiny. Nie mam zamiaru Cię straszyć, być może te informacje nigdy nam się nie przydadzą. Może jednak spróbujemy po raz pierwszy stać się mądrymi…przed szkodą? Chyba warto spróbować? 

W dzisiejszym wpisie pokazałem Ci rozwój hiperinflacji w Republice Weimarskiej w latach 1919 – 1922 r. W kolejnym wpisie pokażę Ci w jaki sposób hiperinflacja republice Weimarskiej „przesiliła się” i jakie działania spowodowały, powrót do „nowej normalności”.  Która doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. Warto wykorzystać dzisiejszy wpis jako coś w rodzaju mapy. Na podstawie porównania historycznych wydarzeń z dzisiejszymi, możemy się zorientować jak poważna jest sytuacja obecnie.    

To na co autor często zwraca uwagę w swojej książce opierając się na relacjach zwykłych ludzi, to fakt, że ile razy wszystkim wydawało się, że sytuacja nie może być już gorsza, sprawy kolejny raz się pogarszały. Nikt nie wiedział co się dzieje, a niemiecki bank centralny w swoich działaniach opierał się na błędnych założeniach. Czy aby historia na pewno się nie powtarza?

Udostępnij ten wpis ->

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

Przeczytaj podobne wpisy

Pierwszy raz u mnie?

Szukaj
Picture of Sławek Śniegocki

Sławek Śniegocki

Pierwszy raz na moim blogu?

Cześć! Z tej strony Sławek Śniegocki Konsekwentny Inwestor, autor poradników i kursów finansowych, mentor, podróżnik, optymista

Od 2009 roku pomagam swoim Klientom w planowaniu i realizacji celów finansowych i inwestycyjnych.

Jeżeli chcesz więcej zarabiać, przyśpieszyć tempo budowania majątku, odzyskać czas i poprawić jakość życia, ale nie wiesz, od czego zacząć, poniżej znajdziesz krótką ściągę;

Dołącz do społeczności Konsekwentnych Inwestorów:

Jeżeli chcesz ruszyć z miejsca, ale nie wiesz, od czego zacząć, poniżej możesz mi zadać jedno, najistotniejsze pytanie na temat finansów lub inwestowania:

Zgadzam się z polityką prywatności
* Zdając mi pytanie, otrzymasz bezpłatny dostęp do kursu "Jak zaplanować i osiągnąć sukces finansowy". Jeżeli chcesz dostać precyzyjną odpowiedź, nie zadawaj ogólnych pytań. Odpowiedź otrzymasz bezpośrednio na maila lub przez wpis na blogu.
Administrator danych osobowych: Śniegocki Development, Sławomir Śniegocki, al. Korfantego 40/13, Katowice, e-mail: slawek.(małpa).slaweksniegocki.pl

Dla każdego coś miłego:

TEMATY KTÓRYMI SIĘ ZAJMUJĘ:

Poznaj moje książki:

ZAPRASZAM CIĘ RÓWNIEŻ NA:

Skip to content