Pierwsza część wpisu na temat wyboru najbardziej optymalnej liczby pozycji w portfel inwestycyjnym, była przeznaczona głównie dla Czytelników, którzy „chcą się tylko czegoś nowego dowiedzieć”. Myślę, że w poprzednim wpisie wystarczająco zgłębiłem ten temat.
Jeżeli jednak jesteś osobą, która chce wykorzystać te informacje we własnej praktyce inwestycyjnej, po to aby skonstruować i zarządzać efektywnym portfelem inwestycyjnym, dzisiejszy wpis jest dla Ciebie.
Dzisiaj pokażę Ci grę, dzięki której będziesz mógł zasymulować własną ścieżkę kapitału. Ta gra pomoże Ci zrozumieć dlaczego warto dywersyfikować swoje inwestycje.
Do gry będzie Ci potrzebna kartka papieru, coś do pisania, kalkulator i dowolna moneta.
Zasady gry „w ścieżkę kapitału” są bardzo proste;
- Zakładamy, że początkowa wartość Twojego portfela inwestycyjnego wynosi 1000 złotych.
- Twoim zadaniem jest zainwestowanie dowolnej kwoty w kolejnych dziesięciu, następujących po sobie inwestycjach. W pierwszą transakcję możesz więc zainwestować kapitał od 1 zł do 1000 zł. W kolejnych transakcjach, kwota zainwestowanego kapitału również może być dowolna, jednak nie większa od posiadanego przez Ciebie kapitału.
- O wynikach Twoich inwestycji zadecydują kolejne rzuty monetą.
- Jeżeli wyrzucisz Orła, Twój zysk będzie równy kapitałowi, który zainwestowałeś w daną transakcję. Jeżeli wyrzucisz Reszkę, tracisz cały zainwestowany w daną transakcję kapitał.
Grę możesz testować wielokrotnie, z różnymi ustawieniami i strategiami.
Jako przykład, poniżej pokazuje Ci swoje wyniki, na przykładzie rzeczywistych rzutów, które wykonałem. Twoje wyniki oczywiście mogą być zupełnie inne.
W przykładowej grze wcieliłem się w rolę pewnego siebie i do tego agresywnego inwestora. Wybrałem wobec tego strategię, która pozwala mi w każdej transakcji ryzykować połowę posiadanego kapitału.
Jak Ci się podoba moja gra? Możesz w nią zagrać kilka razy z różnymi ustawieniami i za każdym razem Twoje wyniki mogą być zupełnie inne. Mimo, że jest to sprzeczne ze „zdrowym rozsądkiem”, szansa, że wyrzucisz 10 Orłów po kolei, jest zupełnie taka sama, jak wyniki rzutów, które pokazałem Ci powyżej. Każdy rzut symetryczną monetą jest po prostu niezależny od pozostałych rzutów. Moneta nie ma przecież własnej pamięci i „nie wie” jaki był wynik poprzednich rzutów. W krótkich seriach, każdy rozkład Orłów i Reszek jest tak samo prawdopodobny. Jaki stąd wniosek? Wynik, który osiągnąłem, pomimo że zależał od przypadkowych rzutów monetą, był do przewidzenia. Jak to możliwe?
Gra „w ścieżkę kapitału” pomimo, że jej wyniki w poszczególnych transakcjach są zupełnie przypadkowe, pokazuje co się stanie jeśli nie będziesz odpowiednio zarządzał ryzykiem i wielkością pojedynczych pozycji. Po przekroczeniu granicznego progu ryzyka, Twój kapitał statystycznie zawsze będzie zmierzał do zera i to niezależnie od wyników rzutów monetą w pojedynczych transakcjach. Na giełdzie co prawda ceny w kolejnych okresach zależą od poprzednich cen, nie są więc niezależne, ale Twoje szanse na wzrostową ścieżkę kapitału zmniejszają też opłaty maklerskie, spread, poślizgi cenowe i inne stałe opłaty.
W grze, którą Ci pokazałem, ułatwiłem Ci podejmowanie zbyt ryzykownych decyzji. Gra jest wirtualna, a ja zaproponowałem Ci na tyle mały kapitał, aby nie włączyły się Twoje emocje i byś nie bał się ryzykować dużej części kapitału na raz. Własnym przykładem zamodelowałem też zachowanie pewnego siebie, „agresywnego” inwestora. Zauważ jak łatwo jest nam kopiować „pewnych siebie” ekspertów. I dlatego jest to tak niebezpieczne. Pamiętaj jednak, że eksperci nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swoje prognozy, za to Ty w 100% ryzykujesz swoimi pieniędzmi. Oczywiście na giełdzie rzadko zdarza się uzyskać 100% zysku w pojedynczej transakcji, ale też rzadko w jednej transakcji tracimy cały kapitał.
Pomyśl jednak, czym różni się ryzykowanie 50% kapitału w pojedynczą transakcję, od trzymania w portfelu tylko dwóch spółek?
Pokażę Ci teraz, co się stanie jeżeli dla dokładnie takich samych wyników rzutów monetą jak poprzednio, Twoje inwestycje nie będą tak agresywne.
W pierwszym przypadku założę, że w jednej transakcji będę ryzykował stałą kwotę, dajmy na to 100 złotych.
Jak widzisz, pomimo, że użyliśmy dokładnie tej samej sekwencji rzutów monetą co poprzednio, końcowy wynik jest zupełnie inny. Ścieżka kapitału jest o wiele bardziej wygładzona, a pomimo, że na końcu niczego nie udało nam się zarobić, jednak nie zbankrutowaliśmy jak poprzednio i zachowaliśmy 100% początkowego kapitału, który mogliśmy wypłacić.
Teraz zastosujemy dokładnie tę samą sekwencję rzutów monetą co poprzednio, ale będziemy ryzykować w każdej transakcji nie stałą kwotę, ale zmienny 1% procent posiadanego kapitału. Zobaczmy co się stanie.
Jak widzisz ścieżka kapitału w tym przypadku jest prawie płaska. Na końcu mamy co prawda stratę, ale o wartości zaledwie 0,05% początkowego kapitału. Ta strata wynika z małej ilości prób i jest zupełnie losowa.
Po wykonaniu wielu symulacji powyższej gry, zauważysz, że im mniejszą część kapitału będziesz ryzykował w pojedynczej transakcji, tym Twoje szanse na wyzerowanie kapitału będą coraz mniejsze. Jeżeli zaryzykujesz już w pierwszą transakcję cały swój kapitał, masz 50% szans, że będzie to Twoja ostatnia transakcja. Przy inwestycji połowy początkowego kapitału w pojedynczą transakcję, już po drugiej transakcji możesz być bankrutem. Z drugiej strony inwestycja 1 złotówki w pojedynczą transakcję, spowoduje, że chociaż będziesz bardzo długo utrzymywał się w grze, to jednocześnie Twój kapitał będzie rósł bardzo wolno, a w rzeczywistych warunkach będziesz go tracił ze względu na opłaty maklerskie. Dlatego tak ważne jest ustalenie optymalnej wielkości pojedynczej pozycji dla twojego portfela.
Zauważ jeszcze jedną istotną rzecz. W pierwszym przykładzie, kiedy inwestowałem w każdą transakcję 50% kapitału, mogłem mieć w portfelu maksymalnie dwie pozycje (akcje, spółki, fundusze, ETF-y). W drugim przykładzie mogłem mieć maksymalnie 10 pozycji, a w ostatnim nawet 100. A jak wiesz, dobrze przeprowadzona dywersyfikacja portfela spowoduje dalsze wygładzenie ścieżki kapitału.
Jaka więc liczba pozycji jest optymalna dla Twojego portfela inwestycyjnego? I tu właśnie dochodzimy do sedna.
- Aby ułatwić sobie inwestowanie, przestań skupiać się na kwotach, a zacznij na procentach. Nasz umysł jest przeczulony na punkcie kwot. Strata o określonej wartości jest odbierana przez nas jako emocjonalny ból, ponieważ potrafimy sobie ją błyskawicznie zwizualizować. Natomiast procenty, które wymagają wysiłku do przeliczenia na kwoty, są bardziej obojętne emocjonalnie. Z tego też powodu nie powinieneś wpłacać na konto maklerskie „okrągłych” kwot. Łatwiej jest nam wyliczyć 10% straty ze 100 000 złotych niż 10,36% z 96 526 zł.
- Nie inwestuj stałej kwoty początkowego kapitału w pojedynczej transakcji. Najlepiej sprawdza się inwestowanie stałego procenta aktualnego kapitału. Co to powoduje? Jeżeli Twoja ścieżka kapitału będzie rosła, ryzykując stały procent aktualnego kapitału, będziesz cały czas zwiększał wielkość pojedynczej pozycji, pomimo stałego ryzyka. I przeciwnie, jeśli Twoja ścieżka kapitału będzie opadała, ryzykując stały procent aktualnego (w tym przypadku malejącego) kapitału, cały czas będziesz zmniejszał wielkość pojedynczej pozycji i Twoja ścieżka kapitału nigdy nie powinna dojść do zera. (Spadek będzie coraz wolniejszy). To odmiana paradoksu Zenona z Elei.
- Optymalna wielkość pojedynczej transakcji zależy od ustalonego przez Ciebie ryzyka, czyli maksymalnej straty, jaką jesteś w stanie zaakceptować w danej transakcji. Jeżeli zakładasz, że nie poniesiesz żadnej straty, nie powinieneś w ogóle otwierać pozycji i inwestować. Jeżeli przed otwarciem pozycji nie określiłeś jaką maksymalna kwotę jesteś w stanie stracić i nie ustawiłeś poziomu zabezpieczenia (stop loss), musisz założyć, że zgadzasz się stracić 100% wartości danej pozycji. Wielkość poziomu zabezpieczenia powinna zależeć od zmienności danej inwestycji. Aby jednak w tym momencie nie komplikować, jeżeli jesteś początkującym inwestorem, najprościej załóż wysokość maksymalnej straty na poziomie 5% wielkości danej pozycji. Jeżeli zdobędziesz większe doświadczenie, możesz ten poziom podnieść do 10%, a nawet do 20% wielkości danej pozycji. Im większą stratę dopuszczasz, tym trudniej będzie Ci ją potem odrobić. Przy stracie rzędu 50%, „na zero” wyjdziesz dopiero po osiągnięciu 100% zysku.
Jeżeli zaakceptujesz powyższe założenia, możemy przejść do wyliczenia optymalnej liczby akcji w Twoim portfelu inwestycyjnym. Musimy zastosować trochę matematyki. Niezbyt wiele.
Wyliczenia, które podaję poniżej w ramce, przeznaczone są wyłącznie dla praktyków. Jeżeli chciałeś się tylko czegoś dowiedzieć na temat budowania efektywnego portfela inwestycyjnego, nie musisz się w nie zagłębiać. Możesz przejść od razu do części wpisu poniżej ramki. To powinno Ci wystarczyć.
Wyliczenie minimalnej liczby pozycji w portfelu inwestycyjnym opiera się na założeniu, że strata z pojedynczej transakcji nie powinna być wyższa niż określony % kapitału dostępnego na Twoim koncie.
Jak ten procent ustalić?
- Jeżeli jesteś początkującym inwestorem, dopuszczalna strata z pojedynczej pozycji (transakcji) powinna wynosić max. 0,3% do 0,5% całego Twojego kapitału. (Całego to znaczy dostępnej gotówki oraz aktualnej wartości wszystkich Twoich otwartych pozycji na danym koncie)
- Jeżeli masz co najmniej roczne doświadczenie inwestycyjne i wykonałeś co najmniej 120 transakcji tego samego rodzaju, możesz podnieść ten próg do 1% kapitału.
- Jeżeli jesteś doświadczonym inwestorem, a rynek jest w silnym trendzie wzrostowym, możesz podnieść ten próg do max. 2% kapitału.
Zapiszmy to wzorem:
(Dopuszczalna procentowa strata w jednej transakcji x Całkowity kapitał w danym portfelu) / Minimalna liczba pozycji w portfelu < (Dopuszczalna procentowa strata całego portfela x Całkowity kapitał w danym portfelu)
Po przekształceniu powyższego wzoru, możesz wyznaczyć minimalną liczbę pozycji w portfelu, która bierze pod uwagę Twoje doświadczenie inwestycyjne. Zauważ, że wielkość kapitału nie ma tu już znaczenia.
Oto końcowy wzór:
Minimalna liczba pozycji w portfelu > (Dopuszczalna procentowa strata w jednej transakcji / Dopuszczalna procentowa strata całego portfela)
- Jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z inwestycjami, dopuszczalna strata w pojedynczej transakcji, (którą zabezpieczasz za pomocą zlecenia Stop Loss ) to max. 5% wartości danej pozycji. Jednocześnie nie chcesz w pojedynczej transakcji stracić więcej niż 0,3% wartości całego kapitału w danym portfelu. Po podstawieniu otrzymamy: Minimalna liczba pozycji w portfelu > (5%/0,3%) = 17 akcji. Czyli minimalna liczba pozycji w portfelu początkującego inwestora powinna być większa niż 17. (Oczywiście nie chodzi mi oczywiście o liczbę akcji w danej pozycji (transakcji) ale o liczbę otwartych pozycji w portfelu.
- Jeżeli masz co najmniej roczne doświadczenie inwestycyjne, liczbę pozycji w portfelu możesz obliczyć w następujący sposób: Minimalna liczba pozycji w portfelu > (10%/1%) = 10 akcji. Czyli minimalna liczba pozycji w portfelu średnio zaawansowanego inwestora powinna być większa niż 10.
- Jeżeli jesteś doświadczonym inwestorem liczbę pozycji w portfelu możesz obliczyć w następujący sposób: Liczba pozycji w portfelu > (20%/2%) = 10 akcji. Czyli minimalna liczba pozycji w portfelu zaawansowanego inwestora powinna również być większa niż 10.
Teraz powinieneś rozumieć, dlaczego praktycznie wszyscy polscy inwestorzy indywidualni z ankiety SII, o której pisałem ostatnio, mający od 3 do 7 spółek w portfelu, sami wystawiają się niepotrzebnie na zbyt wysokie ryzyko.
Oczywiście, wyznaczenie minimalnej liczby spółek w Twoim portfelu, nie oznacza, że każda pozycja którą otwierasz powinna mieć jednakową wartość. Na szczęście liczbę akcji, ETF – ów czy funduszy otwieranych w pojedynczej pozycji, również da się precyzyjnie wyliczyć. Nie trzeba tego robić „na czuja”. Tym zagadnieniem zajmę się w kolejnych wpisach. jest to o tyle istotne, że pozwoli Ci bardzo precyzyjnie zarządzać stratami, czyli jedyna zmienną na którą masz wpływ podczas inwestycji.
Kiedy zaczynasz inwestować, przeważnie nie masz dużego kapitału na start i może Ci być trudno otworzyć jednocześnie kilkanaście pozycji. Co wtedy zrobić? Wybierasz takie walory, których cena umożliwi Ci otwarcie większej liczby pozycji. Ważne aby dana pozycja była o takiej wartości, która pozwoli Ci płacić minimalne prowizje maklerskie.
Dzielenie portfela na większą liczbę pozycji ma jeszcze jedną zaletę. Jeżeli dla każdej pozycji ustawiłeś 10% stop loss i masz jedynie 2 spółki w portfelu, aktywacja pojedynczego zlecenia obronnego zmniejszy Twój kapitał o 5% . (Takie ryzyko pojedynczej transakcji jest już po prostu zbyt duże). Przy 20 spółkach w portfelu, aktywacja 10%. zlecenia obronnego, to strata jedynie 0,5% kapitału. Chyba nie muszę wyjaśniać, którą stratę łatwiej Ci będzie odrobić?
Wyznaczanie rzeczywistej wielkości danej pozycji zależy od wyznaczonego przez Ciebie poziomu stop loss oraz od historycznej zmienności danej akcji. Ale to już temat na inny wpis.
P.S. Ilustracją do dzisiejszego wpisu jest aktualny skład jednego z moich kont maklerskich, o wartości około 6% całego portfela inwestycyjnego.
Jeżeli zastanawiasz się w jaki sposób zarządzać portfelem złożonym z 17 spółek, powiem Ci na pocieszenie, że na swoich kontach utrzymuję najczęściej ponad 100 pozycji na kilku różnych giełdach, w kilku walutach. Korzystając z odpowiednich narzędzi, każdy inwestor jest jednak w stanie zarządzać takim portfelem.
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Pomimo, że pokazuję Ci aktualny skład jednego z moich kont, nie powinieneś w żadnym przypadku podejmować na tej podstawie własnych decyzji inwestycyjnych. Nie mając wiedzy o cenie zakupu poszczególnych walorów, ani nie znając mojej strategii wyjścia, kopiując mój portfel, możesz narazić się na dotkliwe straty.