Ostatnio pokazywałem Ci jak nieefektywne są „porady finansowe” powielane na blogach i forach finansowych. Na przykład we wpisie „Po czym poznasz, że osiągnąłeś sukces lub poniosłeś porażkę finansową?” wyjaśniłem Ci dlaczego codzienne skupiając się we własnych finansach na ograniczeniach, dostaniesz od życia tylko więcej ograniczeń. Oczywiście ograniczanie impulsowych wydatków, zmniejszanie zadłużenia i zwiększanie oszczędności może być skuteczne, ale jako opcja, w połączeniu z zupełnie innym podejściem.
Zauważ, że internet jest pełen „ekspertów”, od oszczędzania pieniędzy. Sami nie stosują się do swoich rad, ale cóż – Ty przecież nie masz innego wyjścia. Musisz tylko wybrać najlepszą lokatę w banku, wymienić żarówki na energooszczędne, zacząć kupować na promocjach i trochę rzadziej się kąpać. Dezodorant też najtaniej możesz zrobić sam. Prawda? Pomyśl jednak, jak takie „porady” wpłyną na jakość Twojego życia. Czy naprawdę, życie powinno polegać na odmawianiu sobie wszystkiego?
Zauważ jednocześnie, jak mało jest porad o tym w jaki sposób mądrze wydawać pieniądze. No zaraz, ale to chyba każdy potrafi? Otóż nie. Wielokrotnie o tym pisałem na blogu i w książkach, że głównym problemem finansowym większości ludzi nie są „zbyt niskie zarobki” tylko brak kontroli wydatków. Brak kontroli a nie brak ograniczania wydatków. Nie namawiam Cię więc do tego, abyś skupiał się ograniczaniu wydatków. Jeśli chodzi o zasady, to możesz wydawać nawet 100% swoich miesięcznych dochodów, a i tak odnieść sukces finansowy. Chodzi po prostu o to, aby Twoje wydatki były kontrolowane za pomocą stworzonego przez Ciebie wcześniej planu, a nie przez niezaplanowane impulsowe wydatki i bieżące zachcianki.
Dlatego dzisiaj spróbujemy spojrzeć na nasze finanse w zupełnie inny sposób.
Z pewnością znasz granicę, poniżej której (jak uważasz), nie jesteś już w stanie zmniejszyć swoich wydatków. Niestety, w Twojej głowie jest też druga granica. Jej istnienia możesz sobie nawet nie uświadamiać. To granica Twoich zarobków, dochodów, zysków, majątku. Prawdziwy szklany sufit. Ponieważ go nie widzisz, nie jesteś sobie nawet w stanie wyobrazić, że możesz go przebić. Chyba, że przypadkiem spotkasz kogoś, kto pokaże Ci na własnym przykładzie, że można to zrobić. To działa na wielu polach – w sporcie, w biznesie, w inwestycjach.
Niestety edukacja szkolna zmieniła nasz sposób myślenia. Wyobraźnia dziecka nie jest niczym ograniczona. Dopiero później nauczono nas myśleć w sposób liniowy, ponieważ miało nam to ułatwić zrozumienie świata. Dodatkowo zachodnia kultura opiera się na prawie przyczyny i skutku. Wszystko powinno mieć swoją przyczynę, a ta sama przyczyna zawsze powinna wywoływać taki sam skutek. Świat naturalny od biedy można jeszcze starać się zrozumieć za pomocą liniowych modeli. Jednak współczesne środowisko człowieka, a w szczególności socjologia, ekonomia i finanse nie działają w oparciu o proste, liniowe modele. Człowiek jako gatunek źle sobie radzi z abstrakcyjnym myśleniem. Dlatego zazwyczaj przeceniamy wartość tego to co wiemy i nie doceniamy niepewności i przypadków.
Mamy wbudowany mechanizm, którego zadaniem jest ochrona poczucia naszej własnej wartości. Dlatego sukcesy zazwyczaj wyjaśniamy swoimi umiejętnościami, a porażki czynnikami zewnętrznymi. Nie potrafimy też zaplanować niczego bez zakotwiczenia w stanie obecnym. Musimy mieć punkt odniesienia. Musimy mieć narrację. Bez tego się gubimy.
Dlatego właśnie nasze przyszłe zarobki i możliwości prognozujemy w odniesieniu do naszych dzisiejszych zarobków i możliwości. I zazwyczaj grubo się mylimy. W obie strony.
Sposób w jaki wydajesz pieniądze pokazuje jak ustalasz swoje priorytety. Zrób zestawienie wydatków za ostatni miesiąc i sprawdź czy Twoje wartości są zgodne z Twoimi wydatkami. Zazwyczaj ludzie podążają tam, dokąd idą ich czas i pieniądze. Jeżeli uważasz, że Twoje priorytety to rodzina i zdrowie, a Twoje największe wydatki to jedzenie w fast foodach i wypady na motorach z kolegami, to masz fundamentalny konflikt.
Wraz ze wzrostem dochodów zmieniają się też nasze możliwości i wybory. Najczęściej poddajemy się bezmyślnie działaniu drugiego prawa Parkinsona i zaczynamy znacznie więcej wydawać, kupując (nie)zbędne rzeczy. Możemy też świadomie to prawo łamać i zraz ze wzrostem dochodu coraz mniejszy jego procent przeznaczać na konsumpcję. Do tego jednak musimy zmienić tożsamość, z którą dorastaliśmy, aby dostosować się do nowych możliwości. Jeżeli przestaniemy się skupiać na spłacaniu długów konsumpcyjnych, mamy zbudowaną poduszkę bezpieczeństwa o odpowiedniej wielkości, skupimy się na zwiększeniu zarobków i inwestowaniu – co jeszcze możemy robić?
Czy pomyślałeś w jaki sposób możesz wykorzystać nadwyżki, aby prowadzić naprawdę bogate życie, zamiast kupować coraz większą liczbę rzeczy?
Oszczędzanie jest dobre jedynie na początek. To świetny nawyk, ale są też inne wartości: wygoda, dostatek, dobroczynność, tworzenie, przekazywanie wartości innym. Kupowanie rzeczy daje krótkoterminową satysfakcję. Kupno pięciu par luksusowych butów naraz, nie daje pięciokrotnie większej satysfakcji niż kupno jednej pary. Posiadanie większej liczby rzeczy nie sprawi, że długoterminowo staniesz się bardziej szczęśliwy.
Zróbmy teraz mały eksperyment. Wyobraź sobie, że nieoczekiwanie dostajesz 1000 złotych w prezencie od dalekiego krewnego. Warunek jest jeden – całość musisz wydać dzisiaj i wyłącznie na własne przyjemności. To musi być coś ekstrawaganckiego, coś o czym wcześniej myślałeś, że „Cię na to nie stać”, że „może kiedyś”, że „to strata kasy”. Na co wydałbyś nieoczekiwaną gotówkę? Zapisz to. A potem zaplanuj jak to sfinansujesz.
Jak jeszcze możemy wykorzystać rosnące nadwyżki dochodów nad koniecznymi wydatkami? Oprócz oszczędności, mogą to być też inwestycje. W moim budżecie, środki na zaplanowane inwestycje (wpłaty na konta maklerskie, wpłaty na konta IKE i IKZE, inne inwestycje) mają priorytet przed pozostałymi wydatkami. Wszystkie zyski z inwestycji również reinwestuję.
Kolejnym zaplanowanym celem, oprócz oszczędności i inwestycji może być wygoda. To wszystkie wydatki, które sprawiają, że Twoje życie staje się przyjemniejsze. Dla jednych może to być zakup zmywarki do naczyń lub suszarki do ubrań, specjalnych butów do biegania, urządzenia do pieczenia chleba, kupno szybszego komputera do pracy, większego i bardziej niezawodnego samochodu, działki pod miastem. To może być również zatrudnienie osobistego trenera lub wirtualnej asystentki.
Jak każdy „saver” zawsze miałem problem z wydawaniem środków na duże jednorazowe zakupy. Problem się rozwiązał od momentu, kiedy założyłem osobne konto na takie wydatki. One już wcześniej są zaplanowane, a ja dzięki temu oszczędzam czas i dobre samopoczucie, ograniczając czynności, których nie lubię robić. Nie wszystko zresztą musi mieć bezpośredni zwrot z inwestycji. Poniżej garść przykładów, które budują jakość naszego życia.
Kupowanie wspomnień / luksus. To może być zakup biletów na wyjątkowe wydarzenie, obiad w unikalnej restauracji, wycieczka liniowcem, przejażdżka sportowym samochodem, zakup luksusowego zegarka lub pióra, kupno obrazu lub grafiki ulubionego artysty. To wydatki dzięki którym możesz poczuć się w wyjątkowy sposób. Po fakcie nie pamiętasz już ile wydałeś, a niesamowite wspomnienia zostają z Tobą na długo.
Zdrowie. Karnet na siłownię, trener personalny, doradztwo żywieniowe, regularna diagnostyka zdrowia, catering dietetyczny, kupowanie zdrowej żywności bezpośrednio od producenta, zakup sprzętu do ćwiczeń, masaże.
Rozwój. Regularny udział w kursach i szkoleniach, warsztaty, osobisty coach lub mentor, dostęp do grup mastermind. Od lat co roku biorę udział w wielu kursach. Jak możesz się domyślać, na to również mam przeznaczony osobny budżet. Inwestycja we własny rozwój to jedna z najlepszych form inwestycji jakie znam.
Dobroczynność. Jak się pewnie domyślasz, tak jak na wszystkie z powyższych punktów, stworzyłem również osobny budżet na dobroczynność. Na co go przeznaczam, możesz zobaczyć w stopce mojego bloga. I nie, nie chodzi mi o 1% podatku, który Urząd Skarbowy może w Twoim imieniu wpłacić na konto wybranej fundacji raz w roku. Chodzi mi o dobroczynność aktywną, kiedy to Ty sam wybierasz i wspierasz wybraną fundację. Uważam, że tylko ludzie biedni mentalnie nie pomagają potrzebującym. Wielkość dochodów nie ma tu znaczenia.
Ludzie podążają tam, dokąd idą ich czas i pieniądze. Jeżeli chcesz być w dobrej formie, chcesz być modny, chcesz być lepszym inwestorem, przedsiębiorcą, managerem, rodzicem, partnerem, musisz wcześniej zainwestować w to własny czas i środki.
Za pomocą pieniędzy możesz rozwiązać swoje problemy. Możesz uwolnić własny czas, zatrudniając kogoś, kto zrobi za Ciebie coś czego nie lubisz, lub po prostu zrobi to lepiej i szybciej. Możesz diametralnie poprawić jakość swojego życia, wykorzystując pieniądze do kupowania wspomnień i udziału w wydarzeniach na najwyższym poziomie. Możesz więcej zarabiać podnosząc swoje umiejętności i wreszcie możesz dłużej cieszyć się życiem dbając o własne zdrowie. Te wszystkie wydatki, można (i warto) wcześniej zaplanować.
Wraz ze wzrostem dochodów, zmienia się też wartość każdej godziny Twojej pracy. Coraz większej liczby czynności, nie będzie Ci się po prostu opłacało samodzielnie wykonywać. Zacznij specjalizować się w czynnościach, które dają Ci największy zwrot z zainwestowanego czasu, a resztę zacznij zlecać innym.
Pomyśl, kiedy po raz ostatni robiłeś coś po raz pierwszy. Szczególnie jeśli chodzi o finanse. Dzisiaj jest dobry moment, aby to zmienić.